słodkości smażone
W ostatni dzień karnawału zajadamy się faworkami. W naszych rodzinnych domach w Tłusty Czwartek jadało się pączki, a w Ostatki faworki. Kultywujemy tę tradycję.
Jeśli, tak jak ja, nie macie dzisiaj za dużo czasu na smażenie pączków, a jeszcze ich nie jedliście, wypróbujcie ten przepis. To najszybsze pączki świata! Przygotowania zaczynamy od rozgrzania oleju. Tak, dobrze czytacie. Najpierw olej, później składniki. Wykonanie (razem ze smażeniem) trwa kilkanaście minut.
To nie są tradycyjne pączki. Są bez drożdży i bez jajek. Smakują trochę inaczej, choć to nie oznacza, że gorzej. Mają bardzo chrupiącą skórkę i są miękkie w środku. Nie nasiąkają tłuszczem! Polecam.
Przedstawiam Wam 14 przepisów na Tłusty czwartek i Ostatki.
Uff, to przedostatnie pączki smażone przeze mnie w tym roku. Jeszcze tylko porcja na rodzinne spotkanie w sobotę, jeszcze dwa talerze (ale już faworków) usmażone na ostatki i koniec ze smażonymi słodkościami. Do przyszłego karnawału.
Wiecie już, które pączki będziecie smażyć na Tłusty Czwartek? Ja wiem, choć mam jeszcze ochotę na zrobienie pączków mojej mamy, które – z kilkuletnimi przerwami – smaży od ponad dwudziestu lat. Dobre są i z tego, co pamiętam, smaczne pozostają przez kilka dni. Ja tymczasem usmażyłam mini pączki z przepisu, który jest już na blogu – wspominałam o tym w poprzednim wpisie.
Jeśli weszliście dzisiaj do mnie, żeby zobaczyć coś nowego, to się rozczarujecie. Przepis na te maleńkie pączki jest już na blogu. Czasem nie mam ochoty na testowanie nowych przepisów i sięgam po te, które są mi znane i w dodatku bardzo dobre. I dziś właśnie takie „odgrzewane” przepisy. Pierwszy teraz, a drugi może gdzieś w okolicach obiadu.